LKS Zryw Bzie - strona oficjalna

Przed meczem były motywacje, rozmowy, które miały coś zmienić. W składzie zmieniło się nieco w obronie. Jako jeden ze stoperów zagrał Kamil Pająk, a z powodu kontuzji Kłoska, na prawej obronie wystąpił Dawid Sadowski.

Początek meczu był wyrównany, choć gra była szarpana i padło wiele niecelnych zagrań. Pierwszą szansę na zdobycie bramki mieli gospodarze, ale strzał głową Pawełka w ostatniej chwili wybili obrońcy. Następne sytuacje podbramkowe długo wypracowywali sobie piłkarze z Czuchowa, którzy za pomocą długich wyrzutów z autu wielokrotnie sprawiali nie lada problemy naszym obrońcom. Nasi nie potrafili dobrze rozegrać piłki, gdyż każda wymiana podań była natychmiast kończona przejęciem piłki. Zryw został zepchnięty do głębokiej defensywy, która trwała kilkanaście minut.

Worek z bramkami rozwiązał w 25 minucie Cieślik, który właśnie po dalekim wyrzucie z autu wyskoczył najwyżej i z bliskiej odległości pokonał Musialika. Nasi podjęli walkę na parę minut i mogli wyrównać. Najpierw w doskonałej sytuacji znalazł się Paweł Karwot, ale z piątego metra nie trafił w piłkę. Następnie po strzale Buchty, piłkę na raty wybijali defensorzy gości, a dobitka Pająka trafiła wprost w dobrze ustawionego Borowika. Swoją szansę miał ponownie Buchta, który bezpośrednio z rzutu rożnego prawie zaskoczył bramkarza gości.

Po tym bombardowaniu naszego zespołu nastąpił przełom w meczu, którzy kompletnie zredukował chęci naszych zawodników. Z połowy boiska świetnym rajdem z piłką popisał się Jędrzejczak, który podwyższył na 2:0 dla ekipy Krzysztofa Grochli. A po kolejnych pięciu minutach było 3:0, a zdobywcą bramki był Cielepak, który przymierzył nie do obrony z dwudziestu metrów. To było zabójcze minuty, które kompletnie pogrążyło Bzie.

Po przerwie nie mając nic do stracenia nasi postawili na trzech obrońców, a do ataku przyłączył się Pająk. Zryw przycisnął od początku drugiej odsłony. Ale skuteczności jak nie było od ostatnich trzech kolejek, tak nie było i wczoraj. Doskonałe sytuacje po rzutach rożnych marnowali Pawełek i Pająk, zaś w bramce absolutnie w świetnej dyspozycji był Borowik, dzięki któremu goście mogli cieszyć się z trzy bramkowego prowadzenia.

Płomień wytrzymał opór i zdobył czwartego gola, po kolejnym trafieniu Jędrzejczaka. Było już wiadomo, że pozostała tylko gra o honor. Tuż po siedemdziesiątej minucie po składnej akcji nareszcie do bramki trafił Pająk, ale to było wszystko co mógł zrobić Zryw we wczorajszym meczu. Trzecią swą bramkę zdobył Jędrzejczak, który był wczoraj nie do zatrzymania. To właśnie on postawił „kropkę nad i”, strzelając swoją czwartą bramkę w meczu przypieczętowując zwycięstwo Płomienia.

Zryw przegrał po raz siódmy i tylko dzięki porażce Żaru Szeroka z Jednością Rogoźna (2:5), nadal zajmuje dziesiątą lokatę. Jednak do walki o bezpieczne miejsce włączył się Ruch Stanowice, ponieważ niespodziewanie pokonał na wyjeździe Orzeł Palowice. Płomień Czuchów nadal zajmuje czwarte miejsce ze stratą trzech punktów do lidera – MKS Czerwionki i Wichra Wilchwy.

W kolejnym meczu nasi zagrają w sobotę na wyjeździe z Jednością Rogoźna.

Informacje o kadrze Zryw Bzie

1. Stanisław Musialik   
2. Patryk Janecki   
3. Piotr Jędrysik   
4. Paweł Karwot   
5. Dawid Sadowski   
6. Robert Buchta   (1 asysta)   
7. Szymon Krypczyk   80" Krzysztof Trocha   
8. Sebastian Pawełek    
9. Patrycjusz Hyla   80" Marcin Pudłowski   90" Szymon Lazar 
10. Kamil Pająk    
11. Bartosz Bilik   75" Michał Kołterniak   

• Komentarzy [1]
• czytano: [573]
• DO